Na skróty:

1 kwietnia 2016

Armata wodno-rakietowa

To nieco kuriozalne "urządzenie" stylizowane na (ostatnio bardzo popularną) broń czarnoprochową, ale nie ma z nią nic wspólnego. Jest to bowiem armata ładowana odtylcowo z "ładunkiem zespolonym", w którym czynnikiem napędowym jest woda wyrzucana pod ciśnieniem powietrza z wnętrza pocisku ;-)
Armata - widok od strony ładowania
Armata powstała naprędce z tego co znalazłem w garażu, aby zaprezentować ją 1 kwietnia - w jedynym dniu w roku kiedy takie dziwactwa uchodzą na sucho (tzn. akurat armata jest całkiem mokra). Szczegóły budowy widoczne są na fotografiach a działanie na dołączonym filmie :-)
Korek do ładowania powietrza do pocisku armaty
"Projekt" ten został zainspirowany artykułem: Rakieta wodna

Jak to działa?

Aby się zbytnio nie mądrzyć zacytuję opis z w/w strony:

Prawo Pascala mówi, że jeżeli na płyn zamknięty w zbiorniku wywierane jest ciśnienie zewnętrzne, to, nie uwzględniając ciśnienia hydrostatycznego, ciśnienie wewnątrz zbiornika jest wszędzie jednakowe i równe ciśnieniu zewnętrznemu. Tak więc w całej objętości butelki, zarówno w obrębie wody, jak i powietrza, ciśnienie jest jednakowe. Sprężone powietrze dąży do obniżenia swojego ciśnienia, a co za tym idzie, do powiększenia swojej objętości. Dlatego wypycha ono z butelki korek, a następnie znajdującą się wewnątrz wodę. Woda posiada stosunkowo dużą gęstość, co wiąże się z podobną bezwładnością. W czasie wyrzucania wody do tyłu, powstaje więc siła ciągu o dużej wartości skierowana do przodu, co pociąga za sobą ruch butelki.
Armata tuż po wystrzale

Co trzeba poprawić:

  • dorobić zamek, bo butelka ma tendencję do wysuwania się z lufy podczas pompowania,
  • zastąpić pompkę kompresorem (w zasadzie do tego potrzebuję tylko kawałek wężyka i dwa zaciski).
Kompresor na pewno poprawi szybkostrzelność co może mieć kolosalne znaczenie na wypadek wymuszonej obrony przed "nachodźcami".


Zatem broń się kto może :-]


Na temat armaty rozpocząłem wątek na forum DIY portalu elektroda.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz