Wnętrze odbiornika z wbudowanym modułem bluetooth |
W mojej kuchni od zawsze stoi na lodówce stare radio Unitra Diora Taraban 2 DMP-602. Słuchałem go zarówno rano, jak i wieczorem, a w weekendy również przez cały dzień. Niestety treści emitowane w radiu w ostatnim czasie (a szczególnie od roku) odstręczają mnie od słuchania. Już od dawna zbyt dużo czasu antenowego zajmują krzykliwe, prostackie reklamy, ale teraz do tego doszła prymitywna, ideologiczna indoktrynacja. Nie mogę dłużej tego znieść. Instytucja Polskie Radio upadła. Zresztą od roku i tak znajduje się w stanie likwidacji...
Zatem nie ma na co czekać. Skoro już ciężko tego słuchać, a niebawem fizycznie może się nie da, to czas na zmiany
Wspomniany odbiornik Taraban ma dla mnie wartość sentymentalną. Składają się nie tylko wysłuchane audycje (w starych dobrych czasach), ale również klimat to warzyszący ich słuchaniu. Meblowa obudowa odbiornika i podświetlana żarówkami skala tworzą niepowtarzalny nastrój. Istotne jest również oryginalne brzmienie odbiornika, za które odpowiada drewniana skrzynka i papierowy, eliptyczny głośnik. Niech się schowają tandetne kuchenne radiobudziki czy płaskobrzmiące głośniczki Bluetooth.
Więcej o budowie tego odbiornika można poczytać w wątku (na forum elektroda.pl):
Moduł z adapterem do zasilania zamontowany we wnetrzu odbiornika obok głośnika |
Zatem radio w kuchni musi zostać, ale skoro w mojej wiosce na falach eteru nic rozsądnego nie ma, to trzeba słuchać z neta. Postanowiłem "przestroić" odbiornik tak, aby odbierał "pasmo Bluetooth" Modyfikację postanowiłem zrobić w jak najmniej inwazyjny sposób. Użyłem gotowego modułu Bluetooth, jaki można zakupić za kilka złotych. Jakość jego dźwięku jest wystarczająco dobra. Taraban ma wejście - gniazdo DIN (a nawet dwa), na które można podać sygnał z zewnętrznego źródła. Jednak źródło to podłączone jest poprzez rezystor. Postanowiłem sygnał podać bezpośrednio na przełącznik isostat. Oba kanały (L i R) zwarłem - radio jest wszak monofoniczne.
Fragment schematu ideowego odbiornika zzaznaczonym miejscem podłączenia sygnału i zasilania |
Do zasilania modułu użyłem napięcia "podkradzionego" z żaróweczek podświetlających skalę. Jest to napięcie przemienne 6,3 V i co ważne, pochodzi z osobnego uzwojenia transformatora, zatem jest galwanicznie oddzielone od masy odbiornika radiowego - a to jeden z warunków poprawnego działania modułu Bluetooth (masy zasilania i wyjścia nie mogą się łączyć).
Schemat adaptera zasilania |
Oczywiście do jego zasilania napięcie przemienne trzeba wyprostować i poddać stabilizacji. Układ zasilania zmontowałem na małej płytce, która stanowi też bazę dla samego modułu Bluetooth.
Moduł na płytce adaptera zasilania |
Moduł ten zamontowałem we wnętrzu odbiornika, a sygnały wyjściowe są podłączone za pomocą złączek wsuwanych na pin isostatu oraz kołka masowego płyty głównej radioodbiornika, zatem bez żadnej ingerencji w budowę radioodbiornika.
Miejsce przyłączenia sygnału do obwodu radioodbiornika |
Radio w roli głośnika funkcjonuje znakomicie. Mogę słuchać ze smartfona zarówno muzyki, jak i audycji radia internetowego, które w odróżnieniu od tego z eteru, wolne są od nachalnych reklam i mdłej politycznej poprawności.