31 maja 2014

Gitarowy pająk

Brr... nie lubię pająków!
Te przyczajone w kącie stworzenia ze sterczącymi odnóżami kojarzą mi się z nieporządkiem.

Tak samo w elektronice. Polutowanie przysłowiowych pięciu elementów na krzyż nie stanowi jakiegoś większego problemu i też mi się zdarza takiego stwora popełnić. Jednak kilkanaście czy kilkadziesiąt elementów skleconych do kupy z fantazyjnie powykręcanymi wyprowadzeniami, przyczajone gdzieś w kącie obudowy, budzi we mnie jednoznaczne skojarzenia.

Niemniej temat zadania Szkoły Konstruktorów numer 210 (dowolny układ elektroniczny w pająku) skłonił mnie do zrobienia pierwszego w życiu "poważnego" pająka. Moje urządzenie to mały wzmacniacz gitarowy wg schematu z kitu AVT-613 (EdW 9/2004) - patrz rysunek 1. Zestaw ten oryginalnie został zaprojektowany do montażu na płytce wielofunkcyjnej PW03. Ponieważ płytka jest dość spora postanowiłem zlutować sobie zgrabnego, zwartego "pająka".
Rys.1 Schemat
Polutowany wstępnie układ jest widoczny z lewej strony fotografii tytułowej. Dla ułatwienia montażu podzieliłem urządzenie na dwie części: przedwzmacniacz polutowany wokół wzmacniacza operacyjnego oraz końcówkę mocy dolutowaną do gniazda wyjściowego. Zmontowane urządzenie, wraz z koszyczkiem na baterie zasilające, umieściłem w obudowie własnego pomysłu, którą stanowi ramka wygięta z aluminiowego ceownika i przykręcone do niej wkrętami dwie ścianki z dymionego pleksi. Zmontowane urządzenie przedstawia fotografia tytułowa.

Wnętrze jest podświetlane niebieską diodą led, pełniącą rolę kontrolki zasilania. Na szczęście delikatne światło nie zdradza zbyt wielu szczegółów, bo dość ciasno upakowane wnętrze nie zachwyca - fotografia 1. Mimo że starałem się zachować regularną formę geometryczną, to i tak wyszło niezbyt elegancko, a plątanina przewodów pogłębia wrażenie panującego we wnętrzu bałaganu. Wolałbym chyba poświęcić trzy wieczory i zaprojektować własną, solidną płytkę drukowaną.
Fot.1 Wnętrze obudowy
Na koniec chciałbym jeszcze dodać, że montaż przestrzenny to nie tylko "zawieszone w powietrzu" pająki, ale także tzw. montaż punkt-punkt. Ten typ montażu był stosowany w dawnych odbiornikach radiowych, a współcześnie jest obecny w drogich wzmacniaczach lampowych. Nie ma tam co prawda płytki drukowanej, ale wszystkie duże elementy (podstawki lamp, kondensatory elektrolityczne, potencjometry, dławiki) są przykręcone do metalowej, sztywnej podstawy tzw. chassis. Drobne elementy (rezystory i kondensatory ceramiczne) są lutowane bezpośrednio do wyprowadzeń dużych elementów lub do specjalnie zamontowanych listew łączeniowych. Praktycznie nie występują tam wiszące w powietrzu połączenia lutowane, stąd określenie pająki w stosunku do tych konstrukcji jest moim zdaniem nieadekwatne.
Fot.3 Gitarowy pająk w obudowie


Powyższy artykuł ukazał się w czasopiśmie "Elektronika dla Wszystkich" w numerze 5/2014

Oryginalny projekt tego wzmacniacza gitarowego (autorstwa Pana Piotra Góreckiego) ukazał się w "Elektronika dla Wszystkich" w numerze 9/2004 - artykuł do pobrania:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz